Nudzi mi się. Roboty potąd, a mimo to...
Wirtualna Polska sporządziła listę 10 jakoby najsłynniejszych filmowych robotów. Moim skromnym zdaniem niekompletną, wobec czego w ramach zabijania nudy sporządziłem własną. Nie tylko robotów filmowych, ale ogólnie - fikcyjnych. I robotów (samodzielnych lub sterowanych z wewnątrz przez człowieka), a nie androidów czy innych terminatorów.
10. Alpha z Power Rangers. Nigdy nie przepadałem za tym serialem, ale gdyby się tu nie znalazł, to... ajajajajaj...
9. Mechagodzilla. Zawsze chciałem dostać takiego pod choinkę.
8. Robby z "Zakazanej planety", sługa cokolwiek świrniętego doktora Morbiusa, podstawą jego istnienia był nakaz, by nigdy i pod żadnym pozorem nie skrzywdzić istoty ludzkiej.
7. Rosie, pokojówka Jetsonów. Na swój sposób podobna do Robby'ego.
6. Wall-E, najbardziej uroczy robocik wszech czasów.
4.-5. R2D2 i C3PO z "Gwiezdnych wojen", zaradna piszczałka i złota niezdara, cóż więcej trzeba dodawać?
2.-3. Optimus Prime i Megatron. Nie filmowi, ale komiksowo-kreskówkowi. Jakoś tak jest, że zawsze lepiej się pamięta tych złych, ale o Optimusie nie mogłem zapomnieć.
A na miejscu pierwszym...
Daimos, mój pierwszy bohater z lat dzieciństwa. Wciąż mój bohater.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz